Masz w sobie wewnętrznego krytyka?

Wiele osób ma. Nosi go w sobie i wysłuchuje całymi dniami. “Nie uda się, zobaczysz. Nie umiesz, daj spokój! Do niczego się nie nadajesz, jak zwykle to samo. Nie zasługujesz na to, by tu być. Zaraz ktoś się zorientuje”. Nasz wewnętrzny krytyk często rodzi się w nas już w dzieciństwie, karmiony bolesnymi komentarzami na nasz temat. O oceny, bałagan w pokoju, nieodpowiednią grupę znajomych, strój. “Mówię Ci to, żebyś się ogarnął! Zrobił coś ze sobą i swoim życiem!” - brzmią słowa wytłumaczenia. Tylko czy to jest skuteczne?


Nie obrażaj się za krytykę, jeśli jest konstruktywna

Większość z Was powiedziałaby pewnie, że krytyka ogólnie rzecz biorąc nie jest czymś dobrym. Rani, podcina skrzydła, zaniża samoocenę. A jednak wciąż mówi się o niej więcej, niż choćby o bardziej skutecznej metodzie wychowania (oraz relacji z ludźmi, na przykład wobec pracowników), jak pozytywne wzmocnienie, o czym nieco później. Przekonywani jesteśmy, że konstruktywna krytyka jest dobra, bo z jednej strony uczy budowania solidnych argumentów, z drugiej mówi nam, co robimy źle, dzięki czemu możemy stać się lepsi. Co więcej, absolutnie nie możemy się za to obrazić, bo przecież było to konstruktywne i dobrze przemyślane. Uczy nas to jednocześnie, że przyjmowanie przykrych słów „na klatę” paradoksalnie nas wzmacnia. Przestajemy się bronić, bo powtarza nam się, że „co cię nie zabije, to cię wzmocni”, a gruba skóra i twarde łokcie zawsze bardziej przydają się w życiu niż wrażliwość.

Kopia Kopia Kopia FOMO.png

„Do niczego się nie nadajesz!"

Jeśli krytyka zostanie podlana emocjami może zdarzyć się, że rodzic wróci wzburzony z wywiadówki, witając dziecko u progu słowami:

„Ty się do niczego nie nadajesz! Ojciec tak ciężko pracował na to, żebyś był kimś i dobrze zarabiał, a z takimi ocenami to Ty się co najwyżej dostaniesz do zawodówki! Na więcej nie licz!”

Nawet uzasadnione, mówione w dobrej wierze czy wynikające z bezsilności ostatecznie ograniczają się do “nie jesteś nic wart”. Powtarzane raz za razem, mogą utrwalić w kimś taki obraz siebie.

Stawianie wygórowanych wymagań, niedostosowanych do możliwości dziecka lub warunków, również może być formą krytyki. Dopingowanie dziecka do mierzenia wysoko- jak najbardziej TAK! Bagatelizowanie jego osiągnięć i zachęcanie do porównywania się z innymi- zdecydowanie NIE.

„Dostałaś piątkę? Czemu nie szóstkę? A inni co dostali?”

Dzieci, które słyszą o sobie takie słowa, nie przychodzą z tym do psychologa. Po prostu zaczynają w naturalny sposób dorastać w przekonaniu, że faktycznie do niczego się nie nadają, nie warto się starać, bo i tak nie osiągną tego, na co liczyli, a w dodatku zawiedli swoich rodziców i w ogóle to najlepiej byłoby się poddać. Mają niską samoocenę, więc trudno odnaleźć im się w grupie rówieśników- są przekonani, że nie zasługują na ich akceptację. Mają zaległości w szkole i niechętnie korzystają z zajęć dodatkowych, bo brakuje im motywacji. Nie próbują znaleźć swojej drugiej połówki, bo boją się odrzucenia. Przestają marzyć o przyszłości, bo przecież na nią nie zasługują.

Krytykowane dzieci przychodzą do psychologa później, jako dorośli. Sparaliżowani strachem przed przełożonym, w napięciu czekając, aż złapie ich choćby na najmniejszym błędzie. Wycofujący się z każdej relacji już na jej początkowych etapach, aby nie musieć przeżywać odrzucenia. Nie lubiący zmian, wolą kurczowo trzymać się tego, co mają, przerażeni wizją sięgania po marzenia. Niezadowoleni z siebie, udający kogoś, kim nie są, wśród znajomych, którzy tak naprawdę ich nie znają. 

Kopia ja też tak chcę....png

Dorośli, którzy byli krytykowani jako dzieci:

  • Nieustannie oceniają siebie- w pracy, w życiu prywatnym, patrzą na siebie surowym okiem i najczęściej uznają, że nie są wystarczająco dobrzy

  • Krytykują samych siebie, a w myślach towarzyszy im głos „nie uda się, nie dasz rady, odpuść, nie nadajesz się do tego”. Są niechętni wobec zmian, boją się sięgać po marzenia

  • Rzadko bywają z siebie dumni czy zadowoleni, a źródło swoich sukcesów upatrują w sprzyjającym szczęściu lub pomocy innych ludzi

  • Są perfekcjonistami i przepracowują się. Próbują udowodnić sobie i innym, że są najlepszymi osobami na swoim miejscu i w pełni na nie zasługują. Przekonani, że wcale tak nie jest, często walczą jednocześnie z wyrzutami sumienia

  • Nieustannie zastanawiają się, myślą o różnych rzeczach, rozważają za i przeciw, mają trudności z podjęciem decyzji. Nie ufają sobie, pytają innych o zdanie i obwiniają siebie za wybory z przeszłości

  • Towarzyszy im strach przed porażką i boją się krytyki. Często poszukują potwierdzenia słuszności swoich słów i decyzji u innych ludzi. Martwią się o to, jak są postrzegani i bardzo personalnie odbierają opinie innych

  • Na co dzień walczą z lękiem, wysokim poziomem stresu, brakiem energii i ciągłym poczuciem niezadowolenia z siebie i własnego życia.

Jeśli jesteś rodzicem…

Bądź uważny na słowa, które kierujesz do swojego dziecka. Krytyka nie zawsze jest czarno-biała i kryje się niekiedy w bardzo subtelnych komentarzach, a nawet żartach. Jeśli nie jesteś pewien, na ile możesz sobie pozwolić, zapytaj swoje dziecko, jak odbiera to, co mówisz. A w najlepszym wypadku- po prostu nie mów tego, co ktoś mógłby odebrać jako bolesne słowa. 

Bardzo skuteczną metodą wychowania i komunikacji jest pozytywne wzmocnienie- poprzez wzmacnianie zachowań, które uważamy za pozytywne i pożądane, zwiększamy prawdopodobieństwo ich występowania w przyszłości.

Przykład: Dziecko, które dopiero uczy się jeść przy stole nożem i widelcem opanowuje właśnie trudną dla siebie umiejętność. Zamiast krzyczeć na nie, że znowu je drugie danie rączkami, chwalimy je a każdym razem, gdy spróbuje zjeść obiad z pomocą widelca. Cieszymy się wówczas razem z nim, dbamy o odpowiednią mimikę i dobre słowo. Poprzez stworzenie atmosfery radości, wzmagamy w dziecku poczucie sukcesu, które stymuluje jego układ nagrody. Wręcz do przesady chwal i dopinguj swoje dziecko za każdym razem, kiedy dostanie dobrą ocenę lub pozna kogoś nowego na szkolnym boisku. Nie uznawaj tego za pewnik i coś naturalnego, bo dla Twojego dziecka mógł być to ogromny wyczyn. Coś, co dla Ciebie wydaje się błahe, dla niego mogło być krokiem milowym.

Zobacz, jak Twoje dziecko reaguje na pozytywne komunikaty:

Kopia Kopia FOMO.png
Kopia Kopia FOMO-2.png
Kopia Kopia FOMO-3.png

Jeśli jesteś dorosły…

… i rozpoznajesz w sobie te cechy, które wymieniłam wcześniej, może to oznaczać, że krytyka, której doświadczyłeś w dzieciństwie przekłada się na Twoją aktualną rzeczywistość. Silny lęk przed opinią innych może mieć swoje źródło w tym, że kiedyś wystawieni byliśmy na duże ilości przykrych słów i emocjonalnego chłodu. Automatycznie już odbieramy z otoczenia takie sygnały, które mogą świadczyć o zbliżającym się zagrożeniu, żebyśmy przygotowali się do nadchodzącego ataku.

Niekiedy już samo zrozumienie przyczyny ma uzdrowicielską moc. Pozwala budować rzeczywistość na zupełnie nowych fundamentach. Bardzo pomocna może okazać się także wizyta u psychologa, do czego serdecznie zachęcam- nigdy nie jest za późno, żeby przestać być krytykowanym dzieckiem i zacząć być z siebie szczerze zadowolonym.

Previous
Previous

Którym zwierzęciem jesteś?

Next
Next

Ty to zrobisz lepiej!